Lubicie wyzwania? Ja tak (chociaż może nie zawsze...:)) Przy tym torcie musiałam wymyślić jak zrobić, żeby skrzydła utrzymywały się w charakterystycznym dla tego pojazdu kształcie litery X. I wymyśliłam, efekty widać na zdjęciu, a sam jubilat był usatysfakcjonowany pojazdem z ulubionego filmu:)
Środek to orzechowe ciasto przełożone masą czekoladową z dodatkiem masy wiśniowej.
Ciasto orzechowe - korzystałam z przepisu kawy, jest to porcja ciasta na tortownicę ok. 24 cm
- 1/2 kg zmielonych orzechów włoskich
- 1/2 szklanki cukru
- 1 szklanka mleka
- 1 szklanka margaryny
- 5 jajek (białka i żółtka oddzielnie)
- 1 szklanka cukru pudru
- 1 1/2 szklanki mąki tortowej
- 4 łyżeczki proszku do pieczenia
Zmielone orzechy wymieszać z cukrem, dodać rozpuszczoną i przestudzoną margarynę oraz mleko i dobrze wymieszać.
Żółtka utrzeć z cukrem pudrem i dodać do masy orzechowej.
Następnie dodać mąkę i proszek do pieczenia i dokładnie wymieszać.
Na koniec dodać ubitą na sztywno pianę z białek i delikatnie, ale dokładnie połączyć z pozostałą masą.
Ciasto piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni C przez około 40 minut.
Masa czekoladowa (znana z tortu andaluzja, przy tym torcie zrobiłam półtorej porcji):
- 250 g gorzkiej czekolady (zawartość kakao około 60%)
- 100 g śmietany kremówki (30%)
- 80 g masła, w temperaturze pokojowej
- 100 g ubitej śmietany kremówki (30%)
Czekoladę posiekać, włożyć do rondelka. Zagotować kremówkę, nie doprowadzając jej do wrzenia (100 g) i wylać na czekoladę. Odczekać 30 sekund i dokładnie wymieszać. Powinna powstać gładka, czekoladowa masa. Jeżeli tak się nie stanie, można dodać trochę więcej gorącej kremówki lub delikatnie podgrzać całość. Odstawić do lodówki, żeby masa zgęstniała. Podgrzać w kąpieli wodnej (krem nie może być zbyt gorący, a co za tym idzie, lejący się) (ja nie wstawiałam do lodówki, po prostu schłodziłam i postępowałam jak dalej w przepisie) Masło zmiksować na puszystą masę. Dodać podgrzaną masę czekoladową i zmiksować tak, żeby powstał puszysty krem. Na końcu dodać ubitą kremówkę. Wymieszać.
Masa wiśniowa:
- 150 ml kompotu z wiśni (lub syropu po wiśniach z puszki)- 2 łyżki cukru
- 2 łyżki skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 700 g wiśni świeżych, zamrożonych (po odsączeniu wody) lub z kompotu, syropu, itp.
Wszystko dobrze wymieszać (oprócz wiśni), podgrzać i mieszać do zgęstnienia (jak kisiel). Na sam koniec dodać wiśnie, wymieszać delikatnie, odstawić do wystygnięcia.
Dziewczyno! I Ty to robisz własnoręcznie?! Rewelacja! Przecież te Twoje torty wyglądają jak-nie-ręką-ludzką-uczynione. Weszłam przypadkiem na Twój blog i zatkało mnie z podziwu. I takie torty się kroi?! I je?! Przecież to bezczeszczenie sztuki!
OdpowiedzUsuńPozostaję w zachwyceniu - Mirka
Mirko, dziękuję za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńtak, wszystko robię własnoręcznie, no, pomijając kwiatki wycinane foremkami:)
na ile wczesniej trzeba upiec biszkopt? Po jakim czasie po upieczeniu przelozyc?
OdpowiedzUsuńile powinno postac,zeby dobrze smakowalo :)
Przepiękne torty, pozazdrościć takiego talentu:)
OdpowiedzUsuńRobisz sama masę cukrową, czy używasz kupnej?
Czekam na dalsze wpisy, będę na pewno Cię odwiedzać.
ja piekę ciasta dzień wcześniej, lubię jak tort przejdzie smakami ciasta i masy
OdpowiedzUsuńjoanna, dziękuję:) korzystam z mas kupionych, lepiej mi się na nich pracuje, a koszt kupnej czy sobie robionej jest podobny
Torty piękne!
OdpowiedzUsuńMam pytanie co do przekładania ciast masami.Czy w cieście orzechowym masa kakaowa i wiśniowa są przekładane naprzemiennie czy może masę wiśniową kłaść na masę kakaową?