Błękitny tort z sympatycznymi ssakami dla niesamowicie uroczej Hani:)
Środek to biszkopt maderski przełożony masą chałwową.
- 4 jaja
- 365 g mąki
- 10 g proszku do pieczenia
- 250 g masła/margaryny
- 250 g cukru pudru (dałam mniej - ok. 100g, bo z taką ilością cukru jest przesłodzony)
- łyżeczka esencji waniliowej
Rozgrzać piekarnik do 160 stopni C i przygotować formę (tortownica ok. 24 cm), czyli natłuścić i obsypać kaszą manną lub bułką tartą. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i szczyptą soli. Miękką margarynę lub masło ubić z cukrem pudrem w dużej misce, aż powstanie bladożółta puszysta masa. Do masy dodawać po jednym jajku i łyżce mąki z proszkiem do pieczenia oraz skórkę i esencję waniliową. Dodać pozostałą mąkę - ja wymieszałam mikserem, chociaż zalecane jest wymieszanie łyżką. Przełożyć masę do foremki i odwrotną stroną łyżki zrobić na środku wgłębienie, żeby nie wyrosła górka. Piec na środkowym poziomie piekarnika przez ok. 1h (może być trochę krócej, ale generalnie trzeba sprawdzać i ma być do czystego patyczka). Po wyjęciu z pieca pozostawić w formie na 5 min., następnie studzić na kratce.
Masa chałwowa:
- 400g masła/margaryny
- 400 - 450 g chałwy
Ubić mikserem na gładką i puszystą masę. Przełożyć wystudzone i nasączone ciasto.
Coś niesamowitego! Cuda robisz, a nie torty :)
OdpowiedzUsuńAnia i Justyna - dziękuję:) eee tam cuda, po prostu lubię zadowoloną minę jubilata:)
OdpowiedzUsuńhanna i jej matka dziękują :))
OdpowiedzUsuńdelfiny i woda i fale jak żywe :)))
OdpowiedzUsuńagnieszka - proszę bardzo i polecam się:)))
OdpowiedzUsuńkawa - toć ba!:)